Nowa strona internetowa

niedziela, 19 lutego 2012

Kosowo jest serbskie - manifestacja w Warszawie

Drugi raz w Warszawie zorganizowano manifestację poparcia dla narodu serbskiego, wyrażając jednocześnie swój sprzeciw wobec jednostronnej proklamacji niepodległości przez kosowskich Albańczyków. Oderwanie się 17 lutego 2008 r. świętej dla Serbów prowincji, będącej dla nich matecznikiem państwowości niczym nasza Wielkopolska, usankcjonował polski rząd. Polscy patrioci nie mogąc się pogodzić z tym faktem organizują co roku akcje i manifestacje solidaryzujące się z Serbami.  Na jedną z nich ponownie wybraliśmy się do stolicy. Do takiego udziału zachęcali m.in. Serbowie pozdrawiający naród polski wprost z... granicznych barykad w Kosowie. 




Przed samym wyjazdem "standardowo" zawirowania z transportem i składem osobowym, który ma się udać w trasę. Komplikują również sprawę warunki atmosferyczne, które w piątek popołudniu rzeczywiście wyglądały nieciekawie, na szczęście w sobotę wyglądało to diametralnie inaczej. Ostatecznie ruszamy naszym bolidem :) w 4 osoby. Odpowiedni zapas czasowy pozwala nam jeszcze pokręcić się trochę w stolicy, zajrzeć na Legie, pod Stadion Narodowy, zjeść coś i porozmawiać z uczestnikami manifestacji z innych miast. Przed 17 docieramy na miejsce zbiórki, gdzie tłumów jednak nie zastaliśmy. Pamiętając jednak sytuację sprzed roku, kiedy to na krótko przed marszem frekwencja była jeszcze słabsza, jesteśmy spokojni. I tak z biegiem minut miejsce się zapełnia kolejnymi grupami, rozwijane zaczynają być banery, kolportowane są okolicznościowe ulotki, zaczynają powiewać flagi. Z tych ostatnich rzucały się w oczy oczywiście flagi serbskie, polskie, była też słowacka, białoruska i ukraińska oraz spoko flag amerykańskich "do góry kołami". Nie wolno zapominać że to właśnie USA stoi za tzw. humanitarnymi bombardowaniami Jugosławii w 1999 r. i oderwaniem się Kosowa. Trudniejsza jest sprawa banerów i transparentów, gdyż tych była naprawdę spora ilość. Swoje banery mieli AN z różnych miast i regionów, Niezależne Stronnictwo Akademickie, ONR, NOP, OWP, Niklot i wielu innych. Nie zabrakło też tematycznych banerów inicjatywy 'Polacy na rzecz serbskiego Kosowa' czy ciekawego transu kibiców Legii (którzy stawili się w pokaźnej, trzycyfrowej liczbie) wspominającego postać Dragana Sotiroviča, serbskiego czetnika i żołnierza AK. Więcej o tym żywym przykładzie polsko-serbskiego braterstwa tutaj. Był również nasz transparent: KOSOVO IS SERBIA - Narodowy Rzeszów  Support from Poland. 

Z lekkim poślizgiem rusza kolumna manifestujących dość pokaźnie obtoczona banerami i transparentami. Co do liczby to pojawiają się różne szacunki, od cyfry 700, przez 1000, do nawet 1200. W mojej subiektywnej ocenie nie przekroczyła ona z pewnością "tysiąca". Od razu rozpoczyna się skandowanie haseł "Kosowo jest serbskie", "Belgrad-Warszawa wspólna sprawa", "Precz z albańskim szowinizmem", "Polski Śląsk, serbskie Kosowo". Nie brakowało również wyrazów "dezaprobaty" dla USA i UE, czyli właściwie sił sprawczych, które naruszając integralność terytorialną Serbii ograbiły ją ze swej prowincji. Idąc ulicą Marszałkowską a następnie Nowym Światem przyciągamy uwagę mieszkańców Warszawy. Pomagają w tym spontanicznie odpalane race czy tzw. achtungi. W pewnym momencie przechodzimy obok siedziby lewicowego pisma Krytyka Polityczna, skupiającego młodą "awangardę" postępowych lewaków i neomarksistów, którzy to na ostatni Marsz Niepodległości sprowadzili do Polski bojówki niemieckich anarchistów mające zakłócić legalny patriotyczny przemarsz. Uczestnicy demonstracji dobrze o tym pamiętając, że to właśnie tutaj skryli się tamtego dnia ich "kompani", postanowili spytać: "Gdzie macie Niemców, komuchy gdzie macie Niemców?!". W przypływie emocji leci spora ilość petard hukowych i rac w stronę wspomnianego budynku, zapewne też jako przestroga, aby nie wpadali już jego użytkownicy na tego typu pomysły. Innym elementem marszu były również hasła antykomunistyczne i antyrządowe.

Wreszcie po o wiele dłuższym niż rok temu marszu, manifestanci docierają pod miejsce docelowe -placówkę/przedstawicielstwo unii europejskiej, solidnie obstawione przez policję, właściwie nie wiedzieć czumu. Tam ustawieni dookoła demostranci wysłuchali licznych przemówień. Ich start był utrudniony, gdyż... nagle jeden z radiowozów postanowił z niewiadomych powodów włączyć swoje syreny, które skutecznie zagłuszały przemawiającego. Uczestnicy głośnym okrzykiem szybko ocenili intencje takiego posunięcia: "prowokacja!". Po interwencji organizatora syrena jednak milknie i przemówienie zostaje wznowione. Pierwszym mówcą był przedstawiciel inicjatywy 'Polacy na rzecz serbskiego Kosowa', następnie przemawiał Artur Zawisza prezes ZŻ NSZ. Głos zabrał również przedstawiciel serbskiej organizacji nacjonalistycznej, Serb mieszkający w Warszawie. Naturalnie ich głos był najbardziej poruszający. Odczytano też list z Serbii od kolejnej organizacji. W trakcie tego odpalono kolejną porcję pirotechniki. Około 19 30 manifestację rozwiązano, a my zadowoleni z jej przebiegu udaliśmy się do samochodu i w drogę powrotną, by po północy zameldować się w Rzeszowie.

Manifestację trzeba ocenić jako bardzo udaną, za co należy się uznanie dla organizatorów. Zawitało na nią sporo organizacji z wielu zakątków kraju, dla których z pewnością podobnie jak i dla obecnej kibicowskiej braci nie była to pierwsza manifestacja, co budowało w odpowiedni sposób klimat. Ciekawa trasa, większa frekwencja, bardzo dobre oflagowanie, pirotechnika i gromkie okrzyki sprawiały, że każdy mógł czuć się zadowolony. Jedyne nad czym można popracować do nagłośnienie i koordynacja intonowania haseł oraz dyscyplina w tej kwestii. Dlatego postaramy się znów zawitać w stolicy za rok, oby już w większej liczbie, bowiem wyrażanie swej solidarności z Serbami w sprawie Kosowa ma znacznie nie tylko symboliczne. Jest  to sprzeciw wobec instrumentalnych działań mocarstw i instytucji, mających miejsce ponad głowami wolnych narodów, gwałcąc ich prawa i interesy, a także sprzeciw dla separatyzmu, z którym w mniejszym stopniu mamy do czynienia również w naszym kraju. 

Zdjęcia i filmy w dziale Galeria.