Nowa strona internetowa

wtorek, 14 lutego 2012

Rzeszowskie obchody rocznicy powołania AK

Wszelkie serwisy informacyjne dzień 14 lutego zrelacjonowały niemal jednakowo. Wszędzie bieżąca polityka (czytaj paranoja) oraz kilka wydarzeń pobocznych. Naturalnie szumiano o importowanych komercyjnych walentynkach. O okrągłej 70. rocznicy powołania Armii Krajowej nie zająknął się nikt. Na szczęście w miarę rozbudowane uroczystości składające się z 3 elementów odbyły się w Rzeszowie, w których zgodnie z hasłem "patriotyzm przeciw komercji" oczywiście wzięliśmy udział.  

Obchody mające oficjalny charakter, będące organizowane przy udziale władz, rozpoczęły się w Urzędzie Marszałkowskim. Zebrali się tam w sami amfiteatralnej sami AK-owcy, członkowie organizacji kombatanckich, przedstawiciele władz lokalnych i instytucji, przedstawiciele związku strzeleckiego "Strzelec" oraz młodzież, którą w sile 30 osób stanowiliśmy właściwie tylko my - rzeszowscy narodowcy. Sesję rozpoczęto odtworzeniem Roty. Po oficjalnych przemówieniach marszałka, prezesa ZŻAK Okręgu Rzeszów i prezesa Podkarpackiej Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Usłyszeliśmy ważne słowa o wartościach i motywacjach żołnierzy walczących za Polskę i ginących z rąk dwóch okupantów. Podkreślono też potrzebę pielęgnowania tych ideałów, co mimo zmiany systemu wcale o wiele łatwiejsze nie jest.
Następnie zgromadzeni wysłuchali dwóch referatów z wyświetlanymi w tle zdjęciami z okresu II WŚ na naszym terenie. Przedstawiały te referaty dzieje Podokręgu Rzeszów Armii Krajowej - jeden w czasie formalnego jej funkcjonowania, drugi już po wkroczeniu sowietów i rozwiązaniu. Cennym ich przesłaniem był chociażby fakt, że rzeszowszczyzna jako region i formalnie podokręg była jednym z najliczniejszych regionów w skali kraju. W szczytowych momentach mobilizacja sięgała tu około 50 tys. (w samych szeregach AK). Wielce wymowny jest również fakt, że ostatnie gremium kierownicze WiN skazane w 1951 r. w całości niemal związane było z naszym podokręgiem. 
Po tej części nastąpił występ artystyczny dziewczyn ze "Strzelca", który był o tyle ciekawy, że dało się zauważyć bezcenne wzruszenie na twarzach obecnych kombatantów. Następnym punktem obchodów była msza święta w kościele przy ulicy 3-go Maja odprawiana przez biskupa rzeszowskiego. Po niej uformowany został pochód, który razem z pocztami sztandarowymi ze szkół, przemaszerował pod pomnik AK Podokręgu Rzeszów. W tymże pochodzie uczestniczyliśmy wraz ze swoim transparentem i flagami narodowymi na kijach, akcentując obecność paroma okrzykami. Pod samym pomnikiem odczytano apel poległych, zaś obecna kompania Strzelców Podhalańskich oddała salwę honorową. Odśpiewano hymn narodowy podczas którego odpalamy skromną pirotechnikę. Ostatnim akcentem jest złożenie wieńców, co też robią przedstawiciele naszej grupy.
Po tej części oficjalnej, robimy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia z kombatantami. Natomiast poproszeni jeszcze wcześniej przez panią Janinę Wierzbicką-Kopeć, łączniczkę Armii Krajowej służącą pod ppłk. Łukaszem Cieplińskim, zawozimy ją na cmentarz Pobitno, aby złożyć kwiaty pod symbolicznym grobem wspomnianego. Na miejscu porządkujemy jeszcze mogiłę, dokupujemy zniczy, składamy kwiaty. Niezapomnianym wrażeniem pozostaną w tym wszystkim niezwykle barwne i ciekawe opowieści pani Janiny, której zapewne w przypadku braku mrozu, można by było słuchać do rana.

Mimo, że w sferze medialnej ta ważna rocznica przebiegła bez echa, zaś otumanione społeczeństwo nie wie o jej istnieniu z racji jakichś walentynek, to jesteśmy zadowoleni z tego dnia. Uroczystości wypadły okazale, a co najważniejsze mieliśmy okazję spotkać się z żyjącą jeszcze garstką kombatantów. Biorąc pod uwagę słowa pochwały w naszym kierunku za dzisiejszą obecność, mieli zapewne trochę satysfakcji. My jednak tego typu obecność traktujemy w kategoriach naszego obowiązku i powinności. Choć nie wszystkim to na rękę to będziemy się na takich akcjach zjawiać dalej.