Nowa strona internetowa

środa, 20 lutego 2013

Kosovo jest serbskie - kolejna odsłona (16.02.2013)

W Warszawie 3. raz z rzędu odbyła się manifestacja solidarnościowa z narodem serbskim w rocznicę nielegalnego oderwania prowincji Kosovo, która jest kolebką serbskiej państwowości, od macierzy. Poniżej krótka relacja z manifestacji, na którą ze swoim transparentem wybrała się delegacja działaczy Narodowego Rzeszowa. 



Wiele już powiedziano i napisano o wszelkiej maści argumentach przemawiających za faktem, iż Kosovo mimo etnicznej dominacji Albańczyków było jest i będzie prowincją serbską. Nie mamy zamiaru tych oczywistości powielać. W tym roku w licznych dyskusjach w internecie podniesiono natomiast zasadność naszego manifestowania w tej sprawie, skoro natłok naszych krajowych problemów jest przerażający. Jednak w naszym uznaniu nie jest to sprawa całkowicie odosobniona od polskiego interesu. Stosunki międzynarodowe pozostają mimo kwiecistych deklaracji i stosu pustych spisanych kart, deklaracji, ciągle przestrzenią anarchiczną, gdzie de facto rządzą silniejsi. Dlatego jako naród historycznie doświadczony przez agresywnych oprawców musimy wykazywać również dziś solidarność z państwami słabymi (takimi jak my). Historia Kosova dowodzi, że swoistego zaboru można dziś dokonać w białych rękawiczkach przy pomocy jednostronnie interpretowanych praw i rezolucji. To skłania nas to wspólnego przeciwstawiania się imperializmowi i jawnej niesprawiedliwości. Pomijamy fakt, że malkontenci podnoszący powyższy zarzut, zazwyczaj i tak swoją działalność kończą na... klawiaturze.

Manifestacja rozpoczęła się ponownie w Ogrodzie Saskim. Około godziny 15 kolejne ekipy ze stolicy oraz przybyłe z całego kraju zaczęły rozwijać swe transparenty. Nie zabrakło zatem przedstawicieli AN z różnych miast, MW, ONR, NOP, Niklota, niezależnych grup takich jak nasza oraz kibiców - głównie warszawskiej Legii. Najwięcej zainteresowania (co zrozumiałe) wzbudziła inicjatywa nacjonalistek Kobiety dla Narodu :) Po uformowaniu szyku, kolumna licząca lekko ponad 1000 osób ruszyła w trasę. Trzeba przyznać, że spora liczba transparentów i banerów na przodzie i po bokach oraz flag na kijach (narodowych i organizacyjnych) dodawała sporego kolorytu pochodowi. Jest z pewnością spory postęp patrząc na manifestacje narodowe jeszcze parę lat wstecz.

Marsz w spokojnej atmosferze zmierzał do miejsca docelowego (placówka komisji europejskiej) skandując standardowe już hasła, które wyrażały poparcie dla Belgradu, a jawną dezaprobatę dla USA, UE i Albanii. W pochodzie nie zabrakło również samych Serbów, zarówno mieszkających w Warszawie jak i specjalnie przybyłych aktywistów jednej z serbskich organizacji nacjonalistycznych na zaproszenie warszawskich AN. Przemówili oni razem z głównymi organizatorami na koniec całej manifestacji. Tę trzeba uznać za udaną zarówno pod względem frekwencji jak i organizacji.
Po końcowych mowach ruszyliśmy (na dwa auta :D) w drogę powrotną.

Zdjęcia w dziale galeria.