Obchody Święta Niepodległości w 2010 roku zapowiadały się wyjątkowo. Chociaż w zdecydowanej większości polskich miast zapowiadały się one standardowo to inaczej miało być tym razem w stolicy. Tam wspólną organizację Marszu Niepodległości zapowiedziała Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny. Podjęty wysiłek sprawił, że apetyty na przełomowy charakter tego marszu i rekordową frekwencję rosły. Stąd też mobilizacja wśród wielu polskich środowisk patriotycznych. Mobilizacja również w szeregach przeciwników, którzy też przeczuwali, że ta manifestacja będzie inna niż poprzednie. Dlatego szał medialny wywołany przez pewną „wybiórczą” gazetę i jej ideologicznych stronników miał niespotykaną dotąd skalę. Wyzwiska od „faszystów”, insynuacje i jad przybierał ciągle na sile, zaś równolegle rosły szeregi osób publicznych i organizacji, które zgłaszały poparcie dla tego marszu. Chęć uczestnictwa w tym jak się okazało później szczególnym wydarzeniu wyrazili również rzeszowscy narodowcy. Po nie skompletowaniu składu na wspólny transport, gdyż część z nas pojechała do Warszawy już dzień wcześniej, dołączyliśmy do „wycieczki” organizowanej przez Autonomicznych Nacjonalistów ze Stalowej Woli. Liczba manifestujących tego dnia, wg niektórych źródeł oscylująca wokół 3 tysięcy robiła wrażenie zarówno na weteranach narodowych marszów jak i na debiutantach. Pełni wrażeń nie da się oddać słownym opisem. To powinno być pewną zachętą dla niezdecydowanych by pojawili się na Marszu Niepodległości w roku 2011, gdyż przeżycia były niezwykle pozytywne, motywujące, napełniające dumą. Zaś po bardziej szczegółowy opis odsyłamy do strony internetowej „autonomicznych”.