Długi weekend majowy przy korzystnym układzie kalendarza zdarza się być dla Polaków okazją do kilkudniowego wypoczynku. Warto jednak ten czas spędzać aktywnie. Taką okazję dają narodowe marsze i akcje w różnych miejscach kraju. Jedne antykomunistyczne, drugie antyunijne. My drugi raz wybraliśmy się manifestację z okazji Święta Pracy do Warszawy.
Manifestacja ta organizowana jest przez środowisko Autonomicznych Nacjonalistów ze stolicy. Stanowi ona skuteczną próbę odebrania lewicy monopolu owo święto i hasła prospołeczne. Brzmią one bowiem skrajnie komicznie w ustach polityków bananowej lewicy jeżdżącej Jaguarami, z nie zawsze jawnymi kontami w zagranicznych bankach, chętnie biorącej horrendalnie wysokie państwowe premie, przejadające krocie z budżetowych dotacji partyjnych. Dlatego z pewnością tego typu manifestacja środowisk narodowych jest niezmiernie potrzebna.
Gdy docieramy na miejsce zbiórki pod pomnik ojca polskiego nacjonalizmu Romana Dmowskiego jest tam już spory tłum ludzi. Jak się później okazało pochód liczyło około pół tysiąca ludzi. Po chwili zaczęły powiewać liczne flagi, a kolumnę marszową otoczyły barwne banery i transparenty o różnej tematyce, w tym nasza flaga. Na marszu oprócz oczywiście warszawskich aktywistów (w tym oficjalnych organizacji) i kibiców obecni byli patrioci ze Stalowej Woli, Sandomierza, Mławy, Olsztyna, Wrocławia, Wielkopolski, Torunia, Siedlec i zapewne jeszcze innych miejsc. Cieszyły zwłaszcza flagi przedstawicieli innych nacji: Białorusinów, Słowaków i .. Litwinów. Były to ważne akcenty zwłaszcza w rocznicę wejścia Polski i szeregu innych państw do eurokołchozu zwanego unią europejską. Walczymy, bowiem wspólnie o Europę Wolnych Narodów, przeciwko lewicowemu fałszywemu paneuropeizmowi rodem z biurokratycznej Brukseli - na szowinizm w nacjonalizmie XXI wieku nie ma miejsca!
Uczestnicy manifestacji skandowali głównie hasła społeczne m.in Praca w Polsce dla Polaków”, “Godna płaca, godne życie”, “Nie zaciskaj pasa – zaciśnij pięść" czy “Stop zatrudnieniu śmieciowemu”. W kontekście rozwoju sytuacji ekonomicznej na naszym kontynencie zaintonowano również: "Złoty Tak - Euro Nie". Były również okrzyki znane z innych nacjonalistyczny, a szczególnie głośno niosło się "Nacjonalim - Teraz!" czy antykapitalistyczne, jak te przeciwko bangsterom (współczesnym bandytom z białych rękawiczkach z międzynarodowych instytucji finansowych).
Po dotarciu na Plac Konstytucji zgromadzeni wysłuchali trzech przemówień, które rozwijały sens i przesłanie całej manifestacji. Następnie manifestacja, która miała w pełni spokojny i udany przebieg (warto podkreślić zadbanie przez organizatorów o dobre nagłośnienie) została rozwiązana. Jest ona bardzo cenną inicjatywą wśród wielu nacjonalistycznych przedsięwzięć. Pokazuje ona, że narodowcy podnoszą żywe problemy społeczne i są blisko spraw milionów szarych Polaków, w czasie kiedy polityka "ciepłej wody w kranie" jeszcze maskuje pogłębiającą się degrengoladę społeczno-gospodarczą III RP. Kiedy obudzą się systemowi politycy? Tego nie wiadomo. Na razie podobnie jak media wolą się zajmować setką tematów zastępczych.